Forum Młodych Opozycjonistów

Z drugiej jednak strony nie podoba mi się zachowanie Prezydenta w stosunku do strony rosyjskiej. My jako małe państewko mamy mało do powiedzenia, zwłaszcza do takiego mocarstwa jakim jest Rosja. Nie ukrywajmy, Lech Kaczyński chce zawojować świat, podczas gdy np. Francja i Niemcy w tych sprawach milczą.
Oczywiście sama wizyta Prezydenta w Gruzjii nie jest niczym złym, wręcz przeciwnie. Ale co innego rozmawiać i szukać sojusznika, a co innego prowadzić agresywną politykę, bez silnych "pleców".

Niemcy jakoś też się ostatnio wszystkiego boją, włażą w dupsko Rosji, boją się wysłać wojsko do Iraku, Afganistanu...

A po co mają wysyłać wojsko do Iraku? Skoro tak, niech wyślą jeszcze troche do Polski, Włoch, Irlandii... aha i jeszcze troche do Węgier. Nie rozumiem, jak można wchodzić do obcego kraju z wojskiem i tłumaczyć się "my to robimy z miłości do Was i całego świata".

A wizyta w Gruzji..., czyżby tak przypadkiem Gruzja nie była alternatywą uniezależnienia nas od rosyjskich dostaw gazu i uwolnienie się spod wpływu hegemonii rosyjskiego Gazpromu, ale tak tylko przypadkiem...

Cała Europa jest pod wpływem Gazpromu, więc nie widzę potrzeby, aby akurat świetnie rozwinięte i bogate państwo polskie chciało się uniezależniać.

Póki co to głównie Prezydent korzysta z prawa kształtowania polityki zagranicznej.

Napisałeś, że "boją się wysłać wojsko do Iraku, Afganistanu..." - stąd moja odpowiedź, jak najdalej jej od ironii.
Napisałeś:
"jeżeli USA już wkroczyło tam i prosiło o pomoc, to Niemcy jako sojusznik powinni odpowiedzieć bez wahania, że jakiś kontengent wyślą."
Jako sojusznik tak, ale moralnie nie. Nie wiem po co USA pcha się we wszyskie sprawy na całym świecie. Analogicznie możemy przedstawić nasz kraj. Wysyłamy wojska do np. Litwy i po tygodniu prosimy Czechy o pomoc - "bo sami nie dajemy rady". Bez sensu.


Napisałeś:
"fakt, faktem wojna ta była bez sensu, ale cóż..."
ooo, czyżbyś tak szybko zmienił zdanie? Jeszcze miesiąc temu spierałeś się, że wysłanie wojsk do Iraku było rzeczą jaknajbardziej konieczną. Argumentem byli rzekomi terroryści.

slash napisał:

moim zdaniem są oni jedynymi strażnikami pokoju na świecie

Pierwsze słyszę, żeby przy pomocy wojska, wkroczyć do innego kraju i powiedzieć : "dobra, teraz zrobimy tutaj pokój". A mieszkańcy tego państwa serdecznie im podzienkują, że w końcu znalazł się ktoś, kto ich uszczęśliwi pokojową misją(militarną zresztą).

slash napisał:

jestem za wzmacnianiem naszego sojuszu z USA, bo myślę, że to naprawdę nam się w przyszłości opłaci...
nolens volens, USA robią dobrze światu (bez głupich podtekstów) i mam nadzieje, że ta praca przyniesie kiedyś dobre plony, a ziarno nie zostanie rzucone na skały...

Czy wzmacnianie sojuszu z USA będzie dobre - przekonamy się za kilkanaśnie lat.
Obyś miał rację. Lecz ja nie mam zaufania do Stanów Zjednoczonych.

slash napisał:

Mateusz napisał:

podzienkują

to tak w kwestii ścisłości
;]. Jakbyś pisał w wc to też miałbyś takie literówki.

Mateusz napisał:

Pierwsze słyszę, żeby przy pomocy wojska, wkroczyć do innego kraju i powiedzieć : "dobra, teraz zrobimy tutaj pokój"

wybacz, ale są kraje, w których tak niestety trzeba, bo same sobie nie poradzą...

uwierz mi, sojusz z USA nie będzie taki jak z ZSRR.

Chciałbym Ci wierzyć, ale jak widzę politykę USA to czarno to widzę...